Ivan Štrpka ponownie w Willi Decjusza – miejsce, do którego się wraca 09.10.2025
W ostatnich dniach mieliśmy przyjemność ponownie gościć Ivana Štrpkę – wybitnego słowackiego poetę, eseistę, tłumacza i autora tekstów piosenek. Ivan Štrpka był Rezydentem Willi Decjusza w 2014 roku w ramach programu Wyszehradzkie Rezydencje Literackie. Tym razem odwiedził nas w drodze na Forum Wydawców we Lwowie – jednego z ważniejszych wydarzeń literackich w Europie Środkowo-Wschodniej.
Podczas krótkiej wizyty w Willi Ivan opowiedział, dlaczego rezydencje artystyczne są tak ważne dla twórców. Jak mówił, to nie tylko czas skupienia i pracy, ale także przestrzeń do poznawania innych kultur i budowania relacji, które zostają na całe życie.
"Dzień dobry, cieszę się, że znów mogę być w Willi Decjusza, z którą mam same dobre wspomnienia, jako jeden z najwcześniejszych uczestników rezydencji. To było dawno, nie pamiętam dokładnie, ale chyba w 2013 roku. To miejsce jest dla mnie wyjątkowe. Ma swoją specyficzną atmosferę i urok, bo od razu poczułem tu spokój i ciszę. Są tu grube mury, dzięki którym można naprawdę dobrze spać, a jednocześnie odcinają od hałasów z zewnątrz. Można się skupić, pomyśleć, kontemplować, czytać, spacerować po okolicy. Ten park jest wspaniały, a za nim rozciąga się las – często się tam gubiłem. Chodziłem też do miasta, gdzie znalazłem swoje ulubione miejsca i zaułki. Spotykałem też znajomych, między innymi Świetlickiego i innych z jego środowiska. Najpierw przeczytałem w gazecie wywiad, w którym napisano, że właśnie wychodzi nowa płyta zespołu Świetliki. Poszedłem więc, kupiłem ją i kiedy przechodziłem obok knajpy, zauważyłem go w środku. Rozpoznałem go ze zdjęcia w gazecie, podszedłem i przywitałem się. Tak się poznaliśmy. To było nasze pierwsze spotkanie – miałem przy sobie tę nową płytę, jeszcze jej nawet nie słuchałem. Była zapakowana, nie miałem na czym jej odtworzyć. Rozmawialiśmy więc o muzyce, której jeszcze nie słyszałem. To była ciekawa rozmowa, która nas połączyła. Od tamtej pory pozostajemy w dobrym kontakcie. Mój pobyt w Willi miał też dobre skutki twórcze. Skupiłem się na pracy i pisałem codziennie. Zupełnie nieoczekiwanie napisałem tu połowę tomu poezji Ta książka powstała właśnie tutaj i stała się podstawą tomu Fragment rycerskiego lasu. Później została wydana po słowacku, po francusku, a także po angielsku i po polsku. Polski przekład nosi tytuł Ciemne miejsca, przełożył ją Paček na Stúček, a wydał Instytut Mikołowski. Dzięki temu zostawiłem tu swój ślad – to dla mnie bardzo ważne. Cieszę się, że mogłem tu być i że program wciąż działa. W czasach, gdy świat się zmienia, to ważne, że istnieją takie miejsca. Dzięki nim twórcy mogą pracować spokojnie, z dala od hałasu, skupiając się na pisaniu. Jestem wdzięczny, że mogłem tu wrócić i przekonać się, że to miejsce nadal żyje. Willa Decjusza to jedno z najbardziej niezawodnych miejsc w Europie Środkowej, które naprawdę wspiera twórców. To miejsce, które pomaga ludziom, którzy chcą tworzyć coś nowego – tworzyć bez nacisków i zakłóceń. To naprawdę bezcenne. Dlatego jestem bardzo wdzięczny za możliwość bycia tu ponownie. To dowód, że to miejsce istnieje, działa i inspiruje. Niech trwa dalej – z całego serca tego życzę.”
Dla nas to ogromna radość, kiedy dawni rezydenci wracają do Willi Decjusza – z sentymentem, ciekawością i poczuciem więzi. To dowód, że Willa wciąż pozostaje żywym miejscem spotkań, które inspiruje i łączy środowiska twórcze z różnych krajów.
Programy rezydencyjne prowadzone przez Willę Decjusza od ponad dwóch dekad wspierają rozwój literatury, tłumaczeń i kultury słowa. To przestrzeń, w której twórcy z Polski, Europy i świata mogą rozwijać swoje projekty w wyjątkowej atmosferze Krakowa – miasta, które od wieków sprzyja artystycznej wymianie i refleksji.